sobota, 8 grudnia 2018

Czy ludzkość może wpływać na klimat Ziemi.

Przeprowadzane badania wykazały że około 3,2 mln lat temu nasiliły się wahania klimatu – po fali zimna (glacjał) następowało ocieplenie (interglacjał). Strefy podbiegunowe przechodziły cykle zlodowacenia i topnienia, powtarzające się co 40–100 000 lat. (Zlodowacenia trwały od 100 do 300 000 lat, a interglacjały od 15 do 220 000 lat.) Taka sytuacja utrzymywała się przez całą epokę plejstoceńską. Ponieważ przez znaczną część swojej historii planeta prawdopodobnie pozbawiona była (lub miała niewielką ilość) lodu, epoka ta nazywana jest również epoką lodową. Ostatnia epoka lodowcowa skończyła się około 11 tys. lat temu. Obecnie Ziemia jest w okresie ocieplenia (interglacjału), w epoce holocenu (dawniej aluwium). Jest parę opracowań starających się to wyjaśnić ale są natomiast dowody na wpływ aktywności słonecznej (która jest cykliczna), na temperaturę Ziemi. Jedna z tych to - Cykle Milankovicia - periodyczne zmiany parametrów orbity ziemskiej, obejmujące ekscentryczność i nachylenie ekliptyki oraz precesję. Opisane przez serbskiego naukowca Milutina Milankovicia są uważane za dominujący mechanizm paleoklimatyczny, gdyż łączny wpływ trzech z nich może w niektórych punktach wpłynąć na zmniejszenie nasłonecznienia o 10% od wartości średniej. Ekscentryczność, nachylenie ekliptyki i precesja orbity Ziemi zmienia się i odpowiada prawdopodobnie za cykle epok lodowcowych z okresem 100 tys. w czwartorzędzie. Teoria Milankovicia zmian klimatu nie jest do końca zgodna z pomiarami. Większość okresów interglacjalnych w drugiej połowie czwartorzędu pokrywa się z okresami maksymalnych mimośrodów orbity Ziemi przy większym nachyleniu osi obrotu do płaszczyzny ekliptyki, ale wydaje się, że wymuszanie jest małe w tej skali, jeżeli rozważa się epoki zlodowaceń. Postulowano różnego rodzaju mechanizmy (dwutlenek węgla, dynamika pokrywy lodu), mające wytłumaczyć te różnice. Obserwowane w ostatnich dziesięcioleciach ocieplenie, cofanie się lodowców Antarktydy, chociaż bardzo dramatyczne, miało miejsce już w przeszłości. Zdaniem profesora Erica Steiga z University of Washington, zjawiska tego nie można jednoznacznie przypisać powodowanemu przez człowieka ociepleniu klimatu. Steig wraz z Qinghua Dingiem przebadali rdzenie lodowe i stwierdzili, że większość ocieplenia badanego obszaru Antarktyki, które miało miejsce w latach 90. ubiegłego wieku, było spowodowane wystąpieniem El Niño. Co więcej, uczeni stwierdzili, że do podobnego topnienia dochodziło też w latach 40. XX wieku i latach 30. XIX wieku. Jeśli cofnęlibyśmy się w czasie i przyjrzeli Antarktyce z lat 40. XX wieku i 30. XIX wieku stwierdzilibyśmy, że regionalny klimat przypomina ten dzisiejszy. Myślę, że mieliśmy wówczas do czynienia z równie szybkim cofaniem się lodowców co obecnie - stwierdził uczony. W przyrodzie nie ma jednak jasnych reguł gry i nie jest powiedziane, że będziemy mieli teraz wielki spadek temperatur. Z roku na rok wartości miar tendencji centralnej ziemskiej termiki są różne, a nawet w największej fazie wzrostu, zdarzały się sytuacje, w których któryś rok był zimniejszy od poprzedniego. Ze spokojem należy zatem czekać na rozwój sytuacji. Konstatacja, jakoby "globalnego ocieplenia" w ogóle nie było jest jednak bezsensowna i nawet wobec teorii spiskowej, w którą się wpisuje, po prostu nielogiczna. Nie ma za to oczywistych dowodów na to, że człowiek jakoś szczególnie mocno wpływa na klimat. Być może działalność ludzka wpływa wraz z naturą na to, że powietrze staje się (a raczej stawało) coraz cieplejsze, wszelkie ekologiczne tezy o tym, że tylko my, jako rodzaj ludzki, czynimy tak wielkie zło jest jednak ogromnym farmazonem, pozbawionym jednoznacznych dowodów. Protokół z Kioto z 1997 stwierdza, że nadchodzi globalne ocieplenie które jest spowodowana wzrostem stężenia gazów cieplarnianych w atmosferze w wyniku działalności człowieka. Działającego w Unii Europejskiej ETS - systemu handlu emisjami spalin, który pochłonął do tej pory astronomiczną kwotę 287 miliardów dolarów a opublikowane raporty nie pozostawiły złudzeń, że w najmniejszym nawet stopniu nie przyczynił się on do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Nic nie pomogło w odkłamaniu kwestii globalnego ocieplenia. „Globalne Ocieplenie” które jest pretekstem do stosowania geoinżynierii, nie zostało nigdy naukowo udowodnione i jest największych oszustwem w historii świata, jest to olbrzymia machina propagandowa służąca bankowo-korporacyjnej żydowskiej elicie władzy (cabal elite z ang.) do zarabiania gigantycznych pieniędzy i budowy struktur globalnego rządu, według zaleceń w programie ONZ o nazwie Agenda 21, program został ratyfikowanym przez kraje członkowskie w latach 90-tych. Nic nie pomogło w odkłamaniu kwestii globalnego ocieplenia. Nie spowodował tego gigantyczny skandal naukowy zwany Climate Gate. Przypomnijmy, że część danych naukowych, na które powoływał się ONZ-owski IPCC została sfałszowana. Naukowcy, którzy tego dokonali z pewnością zrobili to, czego się od nich oczekiwało. W swoim artykule Newman napisał: „Nikt nam tego nie mówi, ale przez niemalże dwie ostatnie dekady temperatura na Ziemi nie zmieniła się. A to oznacza, że 95% modeli klimatycznych, które łączyły globalne ocieplenie z emisją CO2 pochodzącego z działalności człowieka, jest błędna. Dlaczego zatem ONZ naciska świat, by ten wydawał miliardy dolarów rocznie na politykę związaną ze zmianą klimatu, której nie ma? Myślę że całkiem słusznie i trzeba odejść od niesprawdzonych utopijnych idei ze ludzkość jest winna globalnemu ociepleniu bo emituje dużo dwutlenku węgła. Gdy uczeni dowodzą że przyjmowane modele klimatyczne są do poprawy to powinny być i inne decyzje bo obecne służą dla zysków państw monopolistów elektrowni wiatrowych. A w którym okresie Ziemi było najcieplej – w okresie Miocenu – najstarszej epoka neogenu. Trwał od 23,03 mln do 5,333 mln lat temu. Początek miocenu był najcieplejszym okresem w ciągu 35 mln lat w którym klimat był cieplejszy, a poziom dwutlenku węgla w atmosferze wyższy niż przed rewolucją przemysłową. Gdy w dziejach Ziemi następowało ochłodzenie klimatu to towarzyszyło mu jego osuszenie - powierzchnia lasów silnie zmniejsza się, duże połacie Ziemi pokrywają trawy. Wtedy nie było ludzkości i rewolucji przemysłowej.
Dane pobrano z internetu z rożnych źródeł.