Uzupełnienie.
Czy
możemy obecnie udowodnić co wpływa na globalne zmiany klimatu na
Ziemi? Są różne teorie niektóre wykluczające się lub uznane za
błędne. Ale podobno
prawdziwe jest twierdzenie: „ Kiedy naukowiec stwierdza, że coś
jest możliwe, jest on prawie na pewno blisko prawdy. Kiedy
stwierdza, że coś
jest niemożliwe, prawdopodobnie popełnia błąd.” Obecnie chyba
nie jesteśmy w stanie określić co jest możliwe a
co nie. Wiemy że
około 3,2 mln lat temu nasiliły się wahania klimatu – po fali
zimna (glacjał) następowało ocieplenie (interglacjał). Strefy
podbiegunowe przechodziły cykle zlodowacenia i topnienia,
powtarzające się co 40–100 000 lat. (Zlodowacenia trwały od 100
do 300 000 lat, a interglacjały od 15 do 220 000 lat.). Ostatnie
zlodowacenie zakończyło się 11700 lat temu. Od tego czasu Ziemia
jest w okresie interglacjału, w epoce holocenu (dawniej aluwium). Są
dowody na wpływ aktywności słonecznej (która jest cykliczna), na
temperaturę Ziemi. Żadne
jednak dostępne dane dotyczące temperatury powierzchni oceanów z
okresu ostatnich pięciu milionów lat które uczeni przetestował
na współczesnych modelach klimatycznych nie potrafi symulować
zjawisk, jakie wówczas zachodziły. Pliocen jest bardzo
interesujący z punktu widzenia współczesnej klimatologii. Miał on
miejsce od 5 do 3 milionów lat temu i jest ostatnim okresem, w
którym klimat był cieplejszy, a poziom dwutlenku węgla w
atmosferze wyższy niż przed rewolucją przemysłową.
Teoria
która starała wyjaśnić te cykle klimatyczne to „Cykle
Milankovicia”
- periodyczne zmiany parametrów orbity ziemskiej, obejmujące
ekscentryczność i nachylenie ekliptyki oraz precesję. Opisane
przez serbskiego naukowca Milutina Milankovicia są uważane za
dominujący mechanizm paleoklimatyczny, gdyż łączny wpływ trzech
z nich może w niektórych punktach wpłynąć na zmniejszenie
nasłonecznienia o 10% od wartości średniej. Ekscentryczność,
nachylenie ekliptyki i precesja orbity Ziemi zmienia się i odpowiada
prawdopodobnie za cykle epok lodowcowych z okresem 100 tys. w
czwartorzędzie. Teoria Milankovicia zmian klimatu nie jest do końca
zgodna z pomiarami.
Może
wybuchy wulkanów maja jakiś wpływ na klimat Ziemi. Wybuch
superwulkanu zdarza się na Ziemi średnio co 50–100 tysięcy lat.
. Superwulkan w
Parku Narodowym Yellowstone
wybuchał ponad 2 mln lat temu, 1,3 mln lat temu oraz 640 tys. lat
temu, dlatego też naukowcy
wnioskują, że może
on wybuchnąć w najbliższym czasie, tj. w ciągu najbliższych
kilku tysięcy lat. Ekosystem zostanie unicestwiony praktycznie na
całym, zamieszkałym obszarze Ameryki
Północnej.
Wobec nadchodzącej zagłady katastrofalna susza w Kalifornii, a
nawet niewykluczony wybuch wszystkich reaktorów jądrowych
na Ukrainie - okażą się niewinnymi epizodami. Pola
Flegrejskie –
kaldera superwulkanu o średnicy 13 kilometrów położona w
okolicach Neapolu. Do ostatniego wielkiego wybuchu Campi Flegrei
doszło około 40 tys. lat temu. W powietrze wyleciało wtedy ok. 300
km³ popiołów i kawałków skał, a ziemia została zalana 200
kilometrami sześciennymi magmy. Szacuje się, że po tym wybuchu
Campi Flegrei globalna temperatura spadła o 1–2 °C. Czy
taki globalny spadek temperatury może być początkiem epoki
lodowcowej?
A
może na zmiany klimatyczne Ziemi ma oddziaływanie kosmosu?
Słońce leży w odległości około 25 tys. do 28 tys. lat
świetlnych od centrum naszej Galaktyki Drogi Mlecznej a prędkość
jego ruchu dookoła centrum Galaktyki to około 220 km/s. Pełny
obrót, czyli rok galaktyczny trwa 225–250 milionów lat. Położenie
Układu Słonecznego w Galaktyce jest prawdopodobnie jednym z
czynników warunkujących ewolucję życia na Ziemi, a również może
mieć wpływ na klimat i biosferę planety
Ziemia.
Groźba
zderzenia planetoidy z Ziemią. W głównym pasie planetoid
Układu Słonecznego znajduje się od 1,1 do 1,9 milionów planetoid
o rozmiarze przekraczającym kilometr. Orbity od 500 do 1000 z nich
przecinają się z orbitą ziemską. Istnieje Skala Torino –
10-stopniowa skala, wg której NASA ocenia potencjalne zagrożenie
katastrofą kosmiczną, jakie stwarzają rozmaite obiekty nadlatujące
w kierunku Ziemi z kosmosu: Przy 10. stopniu siła eksplozji
spowoduje globalne zniszczenia i doprowadzi do zmian klimatycznych.
Stanowi zagrożenie dla istnienia cywilizacji. Średnia częstotliwość
takich zderzeń wynosi raz na 100 000 lat lub rzadziej.
Może
to wpływ Nemesis
– hipotetyczna gwiazda towarzysząca Słońcu, której istnienie
zasugerowano na podstawie regularności w występowaniu masowych
wymierań w historii Ziemi. Gwiazda
towarzysząca Słońcu mogłaby nie zostać dostrzeżona nawet na
początku XXI wieku, jeżeli byłby to chłodny czerwony karzeł lub
brązowy karzeł, krążący w odległości od 50 000 do 100 000
au od Słońca, poza granicami Obłoku Oorta.
Kwazary
to niezwykle jasne centra galaktyk zasilane przez supermasywne czarne
dziury. Wiele z nich emituje olbrzymie ilości materii do
macierzystych galaktyk, co odgrywa kluczową rolę w ich ewolucji.
Ilość energii emitowanej przez kwazar
SDSS J1106+1939 jest co najmniej dwa biliony razy większa niż
emisja ze Słońca. To około 100 razy więcej niż cała emisja
Drogi Mlecznej - to gigantyczny wypływ.
A
może racje ma Newman który w swoim artykule napisał, że
wskazując na wzrost temperatur modele ONZ pokazują nieprawdę:
„Nikt nam tego nie mówi, ale przez niemalże dwie ostatnie dekady temperatura na Ziemi nie zmieniła się. A to oznacza, że 95% modeli klimatycznych, które łączyły globalne ocieplenie z emisją CO2 pochodzącego z działalności człowieka, jest błędna. Dlaczego zatem ONZ naciska świat, by ten wydawał miliardy dolarów rocznie na politykę związaną ze zmianą klimatu, której nie ma? Może Christiana Figueres zna odpowiedź?”
„Nikt nam tego nie mówi, ale przez niemalże dwie ostatnie dekady temperatura na Ziemi nie zmieniła się. A to oznacza, że 95% modeli klimatycznych, które łączyły globalne ocieplenie z emisją CO2 pochodzącego z działalności człowieka, jest błędna. Dlaczego zatem ONZ naciska świat, by ten wydawał miliardy dolarów rocznie na politykę związaną ze zmianą klimatu, której nie ma? Może Christiana Figueres zna odpowiedź?”
Według
Newmana ONZ wykorzystuje globalne ocieplenie w celu wprowadzenia
centralnej władzy politycznej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz