Ostatni
modne stały się katastroficzne teorie o celowym truciu ludzi przez
substancje zrzucane z samolotów i jako dowód pokazują zdjęcia
dziwnych smug w atmosferze. Możliwe
że określenie Chemtrails
- dotyczy badania
regulacji klimatu na pewnym obszarze prowadzone
przez uczonych z USA. Zamiast ograniczeń emisji gazów, jak zakładał
projekt z Kyoto, tworzona ma być przy pomocy rozpylonych w
atmosferze na wysokości 6.000m tlenków aluminium i soli baru
warstwa odprowadzająca – na wskutek zachodzących w niej
skomplikowanych procesów przemiany – z jednej strony
promieniowanie cieplne odbite od ziemi w przestrzeń kosmiczną, z
drugiej załamująca i odbijająca jak lustro padające światło
słoneczne. Skomplikowane symulacje komputerowe przeprowadzone w
Lawrence Livermore National Laboratory miały wykazać, że
rezultatem może być ograniczenie nagrzewania się ziemi do 85%, co
pozwoliłoby nawet na podwojenie emisji dwutlenku węgla w następnych
50-ciu latach… Wynalazek bazuje na tzw. “Welsbach”-patencie z
1991 r., przedstawiony w maju 2000 r. na International Panel on
Climate Change (ICPPC) zrzeszającym setki naukowców z całego
świata i patronowanym przez UNO, spotkał się z pozytywnym
przyjęciem. Czy
jest jednak możliwe trucie ludzi przez zrzucanie z samolotów
substancji toksycznych?
Opinie
specjalistów: Warto
pamiętać, że niebo nad nami poprzecinane smugami kondensacyjnymi
oznaczało by
skażenie głównie górnych warstw atmosfery, gdyż są to
substancje bardzo lotne. A jeśli nawet założyć, że część z
nich opadnie na ziemię silnie
rozcieńczone i
to stanie się to dziesiątki tysięcy kilometrów od miejsca zrzutu.
Aby mieć
jakąkolwiek gwarancję, że substancja rozpylana doleci do ziemi nad
terenem przelotu, należy to robić na wysokości do… 30
metrów! Wszelkie próby
rozpylania powyżej 100 metrów tracą sens, gdyż od tej wysokości
występują zarówno silne prądy wstępujące, jak i znoszące.
Substancja
powinna być także rozpylana z samolotu lecącego z możliwie
najmniejszą prędkością,
Zastanówmy
się nad potęgą przyrody w wyrzucanie w atmosferę rożnych pyłów,
trujących gazów.
Erupcje
wulkanów wyrzucają w atmosferę wielokrotnie więcej pyłów niż
są możliwości całej ludzkości. Przykład
dwóch wulkanów o rożnej sile erupcji.
Wybuch
wulkanu Tambora
(Indonezja), 1815 rok: VEI=7,
w powietrze wyrzucone zostało 140 mld ton pyłów i skał. Skutki
tej erupcji były odczuwalne na całym globie; rok 1816 był „rokiem
bez lata”: mrozy odnotowano wówczas w Stanach Zjednoczonych nawet
w czerwcu; chłody spowodowały katastrofę również w Europie,
prowadząc do największego głodu na tym kontynencie w XIX wieku, a
być może także do epidemii. Wulkan
2.
Pinatubo (Filipiny), 1991 rok: VEI=6,
pył wulkaniczny został wyrzucony na wysokość 34 kilometrów i
opadł nawet na kontynencie azjatyckim, w Wietnamie; pył unosił się
też w atmosferze, zmniejszając dostęp promieniowania słonecznego
i powodując w ciągu kolejnych dwóch lat obniżenie globalnych
temperatur o 0,5 stopnia C .
Skala
eksplozywności.
VEI
|
Typy erupcji
|
Opis erupcji
|
Wysokość
słupa popiołów |
Objętość
wyrzuconych materiałów |
Częstość[potrzebny przypis]
|
Przykład
|
Liczba
wystąpień* |
---|---|---|---|---|---|---|---|
0
|
hawajska
|
nieeksplozywna
|
<100 m
|
<10 tys. m³
|
codziennie
|
Mauna Loa
|
wiele
|
1
|
hawajska/strombolijska
|
łagodna
|
100-1000 m
|
10-100 tys. m³
|
codziennie
|
Stromboli
|
wiele
|
2
|
strombolijska/wulkaniańska
|
eksplozywna
|
1-5 km
|
0,1–1 mln m³
|
cotygodniowo
|
Galeras (1993)
|
3631
|
3
|
wulkaniańska/pliniańska
|
eksplozywna
|
3-15 km
|
1–10 mln m³
|
corocznie
|
Nevado del Ruiz (1985)
|
924
|
4
|
wulkaniańska/pliniańska
|
kataklizm
|
10-25 km
|
10-100 mln m³
|
≥ 10 lat
|
Soufrière Hills (1995)
|
307
|
5
|
pliniańska/ultrapliniańska
|
kataklizm
|
>25 km
|
1–10 km³
|
≥ 50 lat
|
St. Helens (1980)
|
106
|
6
|
pliniańska/ultrapliniańska
|
kataklizm
|
>25 km
|
10–100 km³
|
≥ 100 lat
|
Pinatubo (1991)
|
46
|
7
|
pliniańska/ultrapliniańska
|
kataklizm
|
>25 km
|
>100 km³
|
≥ 1000 lat
|
Tambora (1815)
|
4
|
8
|
ultrapliniańska
|
kataklizm
|
>25 km
|
>1000 km³
|
≥ 10 000 lat
|
Yellowstone (2,1 mln, 1,3 mln i 640 tys. lat
temu)
|
0
|
Smugi
które widzimy za samolotami to smugi kondensacyjne.
Smuga kondensacyjna
– zbudowana z kryształków lodu chmura typu cirrus, powstająca
najczęściej za samolotem odrzutowym lecącym w górnej troposferze
i dolnej stratosferze, zazwyczaj na wysokości między 8 a 15 km nad
ziemią. Może utrzymywać się nawet kilka dni. Wystąpić może
także za samolotem o napędzie śmigłowym, jeśli tylko zaistnieją
ku temu odpowiednie warunki. Chmura powstaje poprzez skroplenie pary
wodnej utrzymującej się w powietrzu w stanie przechłodzonym na
wysokości kilku kilometrów nad ziemią. Dzięki aerozolowi, jakim
są spaliny, których drobiny stanowią jądra kondensacji, para
wodna wytrąca się w postaci kropelek, po czym natychmiast zamarza.
Do kondensacji pary potrzebna jest jednak obecność jąder
kondensacji, czyli zawieszonych w powietrzu stałych lub ciekłych
cząstek, na których mogłyby się tworzyć zaczątki kropel wody. W
czystym środowisku pozbawionym tego typu materii zjawisko
kondensacji nie może zajść. Występuje wówczas zjawisko
przechłodzenia. Gdy tylko pojawia się aerozol, w tym przypadku
spaliny samolotu, para wodna błyskawicznie skrapla się i
natychmiast zamarza w postaci drobnych kryształków lodu, tworząc
chmurę pierzastą. Pełne
dane -
https://pl.wikipedia.org/wiki/Smuga_kondensacyjna.
Opinie
o trucie ludzi jet
też
nielogiczne bo to tak jakby hodowca podtruwał swoje zwierzęta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz